Strona główna Powiat DrawskiDrawsko Pomorskie Sunia przejechała ponad 700 kilometrów. Ciekawy finał feryjengo wyjazdu w góry

Sunia przejechała ponad 700 kilometrów. Ciekawy finał feryjengo wyjazdu w góry

przez admin

To miał być zwykły wyjazd na ferie do Zakopanego. Finał tego wyjazdu zaskoczył wiele osób. Mowa o grupie mieszkańców z Drawska Pomorskiego, która z feryjnego wyjazdu wróciła z dodatkowym towarzyszem podróży – sunią Mają. Początek tej historii miał miejsce w Zakopanem w ostatnim dniu wyjazdu grupy. Kiedy grupa szykowała się do wyjazdu i pakowała walizki do samochodów w ich pobliże przyszła suczka, która od razu zaczęła się łasić i przytulać do jednej z uczestniczek wyprawy oraz do kolejnych osób z grupy, które zainteresowały się sunią. Czas wyjazdu naglił, a sytuacja stawała się coraz trudniejsza, na powietrzu była niska temperatura i śnieg. Pies był zmarznięty i jak mówią uczestnicy wyjazdu szukał ciepła. Obsługa hotelu nie chciała współpracować w zakresie przechowania psa w ciepłym pomieszczeniu lub zainteresowania się tematem. Grupa postanowiła, że pomoże psu. Zapadła ostateczna decyzja, że pies jedzie z grupą, a następnie rozpoczną się poszukiwania właściciela. Jak powiedziała nam Paulina – jedna z uczestniczek wyjazdu – po szybkim rozpoznaniu możliwości pomocy pasu na miejscu, okazało się ze służby nie zajmują się takimi tematami, nie widzieliśmy wtedy jeszcze żadnych ogłoszeń, ani poszukiwań psa w mediach społecznościowych. Nie mogliśmy suni zostawić na mrozie i zimnie. Chcieliśmy pomóc, ale czas wyjazdu nas gonił. Dlatego zapadła decyzja, że sunia jedzie z nami, a potem będziemy szukać właścicieli lub czekać na pojawianie się ogłoszeń.

Pierwszym etapem pomocy był zakup karmy. Sunia wraz grupą przejechała ponad 700 kilometrów i dotarła do Drawska Pomorskiego.  W niedługim czasie Paulina – jedna z uczestniczek wyjazdu odnalazła w Internecie ogłoszenie o poszukiwaniach pasa. Ogłoszenie to jak potem przeanalizowano pojawiło się w kilka godzin po wyjedzie grupy z Zakopanego.

Kolejnego dnia Magda u której pies znalazł schronienie zadzwoniła do właścicieli i poinformowała, że pies jest cały i zdrowy i że znajduje się  Drawsku Pomorskim. Odległość dla właścicieli nie była problemem. Po kilku godzinach przyjechali po swojego pupila – jak mówi Magda – najpierw zadzwonił domofon, sunia nastroszyła się i wyczekiwała, po wejściu właścicieli do domu przywitała ich. Widać było radość zarówno u suni jak i u jej właścicieli. Były też łzy wzruszenia. Siedliśmy do stołu, rozmawialiśmy, a sunia była między nami. Kiedy nadszedł czas pożegnania, sunia na krok nie odstępowała swoich właścicieli. Pewnie już wiedziała, że wraca do domu po tej długiej podróży – podsumowuje.

Co ciekawe właściciele psa mieszkają na co dzień w Białymstoku. Aby wrócić do domu musieli pokonać kolejne kilometry. Jednak w tym przypadku nie liczyła się odległość. Rodzina w komplecie wróciła do domu.

W drawskiej grupie pozostało wspomnienie po miłym spotkaniu z sunią, nowe znajomości i radość, że udało się pomóc mimo tak dużej odległości.

You may also like

Pomorze Zachodnie – portal Informacyjny

LokalnyReporter.pl

Strona wykonana i administrowana przez:
Golden-Media.pl