Stowarzyszenie Żarek i Grupa Medyczna Drawsko po raz kolejny zwraca uwagę na problem jakim jest tlenek węgla. Nawet jego nieznaczna ilość w organizmie może doprowadzić do śmierci. Dlatego tak ważne jest własne bezpieczeństwo i korzystanie z czujników, które od wielu lat propagują członkowie stowarzyszenia.
Każdego roku blisko 4000 osób w Polsce ulega zatruciu tlenkiem węgla, 100 z nich w wyniku tego zatrucia umiera. Sezon grzewczy w pełni, więc warto by się zastanowić nad swoim bezpieczeństwem. Tlenek węgla czyli czad nie ma smaku, barwy i zapachu. Dzięki swoim właściwościom jest trudny do zlokalizowania bez odpowiedniego sprzętu pomiarowego (czujnik tlenku węgla). Kiedy w toksycznej ilości dostanie się do organizmu wytrąca z niego tlen na tyle skutecznie, że ofiara się dusi.
Pewnego razu młoda dziewczyna poszła wziąć kąpiel. Została odnaleziona później nieprzytomna w wannie, ewakuowali ją strażacy w aparatach OUO. Następnie przetransportował ja ZRM do szpitala, gdzie walka o jej życie trwała dobrych kilka godzin. Cały dramat rozgrywał się na oczach jej rodziców. Byli przy niej przez cały czas i ze łzami w oczach modlili się, aby wyszła z tego cało.
Wystarczyło tak niewiele. Czujnik tlenku węgla wiszący na ścianie w łazience w której brała kąpieli nic by się nie stało. Czujnik taki bowiem akustycznie i wizualnie ostrzega osobę o obecności czadu w pomieszczeniu. Alarm uruchamia się zwykle przy 100-150 PPM. Stężenie to jest mało szkodliwe dla organizmu i daje nam odpowiedni czas na ewakuację. Pomyśleć tylko, ile osób dzisiaj nadal by żyło gdyby posiadali taki czujnik w dniu kiedy śmiertelnie zatruli się czadem.
Stowarzyszenie Żarek i Grupa Medyczna Drawsko jak co roku wychodzi na przeciw temu zagrożeniu. Wspólnie z Bartoszem Kowalczykiem stworzyli projekt, który ma zachęcić społeczeństwo do pozyskiwania i montażu urządzeń wykrywających czad. Nie bądź numerem 101. Zamontuj czujnik tlenku węgla i żyj bezpiecznie.