Dobiegła końca akcja ratunkowa na jeziorze Przytonko w pobliżu miejscowości Łabędzie w gminie Drawsko Pomorskie. Śmierć w jeziorze ponieśli dwaj bracia. Po przeanalizowaniu ukształtowania terenu i możliwych przyczyn pojawiła się wstępna wersja wydarzeń, która zakłada, że auto stoczyło się do wody ze skarpy. Niestety w środku znajdowali się dwaj mężczyźni.
Pojazd oddalony był od brzegu około 10 metrów. Ta odległość pozwoliła w całości zakryć pojazd, który z każdą godziną coraz bardziej zatapiał się w jeziornym mule. To nieoficjalne informacje, które w najbliższych dniach będą analizowane przez policjantów.
Przypomnijmy, że dziś przed godz. 16-stą wędkarz zauważył, że na tafli jeziora jest coś, coś przypomina fragment pojazdu. Samochód był słabo widoczny, zauważalne były jedynie relingi dachowe pojazdu.
Wędkarz powiadomił służby. Na miejsce skierowano zastępy strażaków z Rydzewa, Drawska Pomorskiego oraz specjalistyczną grupę z Piły. Już wstępna penetracja pojazdu dała odpowiedz na pytanie czy w pojeździe są ofiary. Strażacy w samochodzie natrafili na pierwsze ciało (40 -latka), a kilka minut później na kolejną ofiarę (33-latek).
Do tego nieszczęśliwego zdarzenia doszło prawdopodobnie w godzinach nocnych lub porannych, kiedy w pobliżu nie było osób, które mogły widzieć wypadek i udzielić pomocy. Dopiero czujność jednego z wędkarzy spowodowała rozwój akcji ratunkowej. Niestety w tym przypadku na pomoc było już za późno.
